Strony

piątek, 22 marca 2019

Breyer Traditional 1498 - custom od Metalfish

Cześć! Dzisiaj o przecudownym panu, który totalnie nie był planowany, ale wraz z równie cudowną koleżanką, w ciągu trzech (?) dni, licząc odkąd się o nich dowiedziałam, pojawiły się u mnie w domu. Czyli w niedzielę, również wtedy poszłąm z nimi na fotki. No bo proszę, ponad dwadzieścia stopni! A mowa o.. *werble proszę*  


Jest to model w skali 1:9, firmy Breyer. Oprócz przemalowania zostały usunięte niedoskonałości przy odlewie oraz logo. Należy tu dodać, że to custom z 2014 roku, więc wyraźnie różni się od obecnego poziomu artystki, ale wcale nie odstaje! Jest naprawdę piękny.


Chciałabym tutaj też dodać, że nigdy nie pociągał mnie sam mold tego luzytana. Na żywo jednak okazuje się naprawdę fajny, a ten konio dodatkowo zyskał u mnie plus tym, że jest niesamowicie przyjemny przy robieniu zdjęć oraz stabilny. Jego koleżanka, którą również wtedy zabrałam na zdjęcia, nie raz czy dwa się przewróciła przy podmuchach wiatru. Jemu - był on niestraszny.


Ciężko mi określić maść, bo już od dłuższego czasu zwyczajnie wyszłam z tematu i oprócz rozróżnienia gniadej od karej nie za wiele zdziałam, hah. Ale przypomina mi jelonka, z jabłkami oczywiście.


Mold Espirt'a pojawił się już dobry czas temu, bo w 2010 roku. Tym którego u nas najłatwiej było dostać był "podstawowy" luzek, na którym został wykonany ten przemalowaniec.


Widzicie coś dodatkowego na tym fotko wyżej? Dopiero przy lekkim ogarnianiu tych zdjęć zobaczyłam muchę, jak ją wypatrzycie koniecznie dajcie znać w komentarzu!


Widzicie ten jeden zabłąkany kosmyk?


Na prawej stronie szyi?


Reszta jego rodzink znajduje się po drugiej stronie, obfita grzywa, która prawie w całości odstaje od reszty końskiego ciała. Wyzwanie dla wszystkich, którzy podejmą się malowania.


Nie nadałam mu imienia, a i z żadnym się nie spotkałam. Macie jakieś propozycje? Kusi mnie coś w innym języku niż polski czy angielski, coś co będzie równie dynamiczne i dostojne co ten ogier.


Przy tym zdjęciu się zatrzymam, na niektórych ten Jabłecznik wygląda jak spocony, błyszczący się w słońcu koń. Ale właśnie, słońce - gdyby nie ono pozostawałby matowy. Chociaż jak dla mnie i tu, i tu wygląda naprawdę cudnie. A to, że da się uzyskać taki efekt bardzo prosto, bo było to już widać na zdjęciach prosto z aparatu, działa tylko na plus.


Zbliżenie na oczko.


I na przdnią nóżkę. Całuj kopytko!





Zbliżenie na kopytko, jedyna odmiana jaką ma ten Delikwent znajduje się właśnie na tej nodze.



Ja wiem, że bez tych gałązek byłoby lepiej, ale czasammi tak prześwietla przy ich robieniu, że totalnie nic nie widzę i muszę robić na czuja, z tymi prawie wszystkimi głównie tak było ;-;.


Reszta zdjęć to już trochę odgrzewane kotlety, tylko z innym tłem. Ale jak wspominałam, jest tak przyjemny do focenia, że ciężko było przestać.


Tutaj chciałam cokolwiek wyciągnąć z tej fotki, ale już przedobrzyłam - o co ciężko nie było - i stał się trochę takim "Złociakiem".


Wyjątkowo pasuje mu leśna sceneria, prawda? A to tylko kilka drzew z czyjegoś podwórka, haha.


Model może się wyglądać na lekko zakurzonego, bo niestety, nie udało mi się całego kurzu z niego ściągnąć, ale może jeszcze będę próbować w tym temacie.


A na koniec fotka wraz z przyjaciółką z poprzedniego domu! To o niej powinien pojawić się post w najbliższym czasie. Jedna z Pogodynek, chyba nawet moje ulubione malowanie.



Pozdrawiam i do następnego!
Kaja
PS jeśli mogę Was prosić, naprawdę odzywajcie się w kmentarzach, bo napisanie takiego jednego postu zajmuje mi średnio godzinę - dwie, bo na tym staruszku samo przesyłanie zdjęć zajmuje wieki, a zanim się wszystko załaduje...

5 komentarzy:

  1. Co do imienia - proponuję Silenzio - oznacza cisza w języku włoskim :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wezmę pod uwagę! Sam język włoski jest jednym z moich ulubionych, co dodatkowo leci na plus :D

      Usuń
  2. Mnie także nie ruszał ten mold, ale muszę przyznać, że w tym malowaniu prezentuje się świetnie! Co do maści, to nie jest siwek po prostu? Czy ślepnę na starość, sama nie wiem :-P
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówię, że nie, bo się nie znam tak naprawdę (xD), ale mi na swego w sumie nie wygląda :p

      Usuń
    2. Maść jest jelenia, a koń został pomalowany na wzór żywego ogiera. Kiedyś ten model należał do mnie, ale powędrował w świat. Gratuluję nabytku :) Pozdrawiam, Ascella

      Usuń

Serdecznie zapraszam do pozostawienia po sobie śladu w postaci komentarza :).
Pozdrawiam!
~Skrzat Ogrodowy (Zafira)