czwartek, 28 października 2021

jesień w pełnej krasie

Cześć!

Generalnie zdjęć dzisiaj będzie... dużo. Naprawdę dużo, bo mamy zlepek dwóch dni + dosłownie kilka z jeszcze jednego. Bardzo długo mnie nie było za co serdecznie przepraszam, ale przyznam, że jak na początku nie miałam czego dodawać, tak z czasem co siadałam i się zabierałam za pisanie tak mi jakoś nie wychodziło do końca. Ale dzisiaj, mimo wykończenia, lecimy -->

Dzisiaj ponownie będą nam towarzyszyć dwa kucyki z Collecty - kasztanowata szetladnka [88 603] oraz dniady ogier exmoor [88 873]


Pierwsza grupa zdjęć - 13 października 2021.


Teraz do mnie dotarło, że każde z tych zdjęć jest robione w innej miejscowości, zaczynamy od zdjęć z ogrodu, który raczej nie jest już szalenie ciekawy, w końcu nie raz przewinął się przez tego bloga.

Co jest całkiem zabawne jeśli weźmiemy pod uwagę jak bardzo kiedyś nienawidziłam robić zdjęć na tak ograniczonej przestrzeni.



Swoją drogą, jeśli ktoś byłby zainteresowany - kucynki chętnie pójdą do nowego właściciela, najchętniej w ramach zamiany na jakieś innych przyjemniaczków, ale jest możliwość sprzedaży. Generalnie mimo moich szczerych chęci, jak już ciągle mam przed oczami tę dwójkę to chętnie popatrzyłabym przez obiektyw na jakieś inne mordki.



Gratisowo oczywiście chociaż jedna fota Biszkopta.


A także początek nieco bardziej jesiennych kolorów, początkowo post miał nieść tytuł "zalążki jesieni" bo to właśnie te zdjęcia były jego główną zawartością. 



Różnica niewielka, ale czasami lubię wrzucić obydwa, chociaż przy takiej ilości chyba nie jest to zbyt dobrym pomysłem, haha.


Całkiem się przekonałam też do tej małej kluseczki, gdyby nie to oparcie na czubkach kopytek to byłabym naprawdę przeurocza.


Druga grupa zdjęć - 20 października 2021.


Tym razem, żeby było zabawniej, zabrałam na stajnię aparat i jednego kucyka. Planowałam zdjęcia jeszcze za panowania słońca na niebie, ale fakt, że w środę kończymy teorią o 17:25 niestety nie był pomocny. W każdym razie cztery zdjęcia powstały, myślę, że nawet nie z takim złym efektem jakiego się spodziewałam.


Kopytka w powietrzu, coś pięknego, ja wiem.


I ostatnia, trzecia grupa zdjęć (najliczniejsza) - 24 października 2021.


Tym razem wybrałam się na spacerek po terenie szkoły (mniej lub bardziej...) i przy okazji kolejny raz stwierdziłam, że jest tu naprawdę ślicznie.

A, żeby było zabawniej, ten post również pisany prosto ze szkoły, z mojego pokoju!


Na początku, mniej lub bardziej udane zdjęcia z wykorzystaniem dworku w tle. Przyznam, że próbowałam lekko powtórzyć efekt, jaki udało się uzyskać w tym zdjęciu - KLIK - bo całkiem mi się podobało. Wyjść za bardzo nie wyszło, ale za to nie mogę się doczekać żeby popróbować podziałać jak już będzie zimowa sceneria. Aż mi się przez to tradek zamarzył przeokrutnie, tylko skąd ja takiego wezmę? Haha.


Kolory jakie to daje na tło naprawdę mi się podobają, ale skala, zwłaszcza przy mniejszym koniku niż ostatnio, niestety trochę boli po oczach.



I sama kucynka, której całkiem dobrze w brązach i beżach.


A także widok na dworek, żeby jakoś urozmaicić.



Moja ulubiona ścieżka na boisko, chociaż tym razem z nieco gorszymi efektami niż ostatnio.


Widok na dworek z innej strony, z ławki przy boisku. Mimo, że zdjęć "nie można poczuć", jeżeli tylko byliście kiedyś w starym skansenie, pamiętacie ten zapach? To właśnie to.



Też próbowałam wykorzystać ten widok, ale z marnym efektem.


Natomiast z innej perspektywy otrzymujemy w tle takie bajeczne kolory, że o matko. O to właśnie mi chodziło jak wyszłam z zamiarem "jesiennych zdjęć".


Co prawda ta ławeczka może nie dodaje realizmu do tych zdjęć, ale i tak jestem mega zadowolona.


Przyznaję, że mega mi się spodobało to zdjęcie, chociaż w pionie wydaje mi się lepsze, wrzucam też oryginalną, poziomą wersję, bo też ma w sobie jakiś urok.


Widok na całe ławki.


A także z bliska, coś tam próbowałam w te czarno-białe, ale chyba jednak tych ławek jest trochę za mało na to co chciałam uzyskać.


Oryginalnie było w nieco innych kolorach:


A następnie przenosimy się do lasu!




I ponownie na otwartą przestrzeń, ponownie z kolorami jesieni!


I trochę bardziej przygaszone.





Ta kucynka się tutaj naprawdę fajnie bawi.


Natomiast zdjęcia tej dwójki razem to nadal lekkie wyzwanie któremu nie jestem w stanie podołać.


Jedna perspektywa w pionie i poziomie. Również nie mogłam się zdecydować, ale cieszę się, że zrobiłam jedną i drugą, chociaż ta trawa nieco psuje efekt to i tak jestem z nich zadowolona.


Bez zbędnych przedłużań, tyle na dzisiaj i do zobaczenia, mam nadzieję, że szybciej :D
Pozdrowionka!
Kaja

6 komentarzy:

  1. Te zdjęcia emanują jakimś takim spokojem i bardzo mi się to podoba. Miło zobaczyć tutaj nowy wpis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie cieszą te słowa, chętnie wrzucałabym coś częściej, ale obecnie nie za bardzo jest co niestety :)

      Usuń
  2. Fajna sesja, takie moje klimaty, zwłaszcza te zielone ,,cośki” na ziemi. Bardziej podobają mi się zdjęcia szetlandki, bo kolory na zdjęciach exmoora wydają mi się jakieś takie... pretensjonalne. Nie wiem o co chodzi cx Swoją drogą ostatnio jak tylko opiszę jakiś model to zaczynam go zauważać na wszystkich innych blogach. I również nie wiem o co z tym chodzi c’x
    Zdjęcie ławki również ciekawe. Nie wpisuje mi się w żaden zdjęciowy „styl”, ale niewątpliwie coś w nim jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Pretensjonalne, hmm, muszę przyznać, że nie do końca mogę wyłapać o co biega. Może są po prostu zbyt mocne? Przyznam, że u mnie raczej występują takie stonowane kolory, niż takie żywe, kontrastowe, więc może ma to coś wspólnego z tym? Niemniej, będę jeszcze nad tym myśleć, bo to całkiem ciekawa sprawa^
      No u mnie obecnie znajdują się niestety jedynie te dwa modele, więc ciężko o zdjęcia z innymi, haha

      Usuń
  3. Cudne są te zdjęcia, szczególnie kolory, a kucyki wyszły przeuroczo <3

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie zapraszam do pozostawienia po sobie śladu w postaci komentarza :).
Pozdrawiam!
~Skrzat Ogrodowy (Zafira)