wtorek, 26 września 2017

Zdjęcia, nowości czyli wszystko i nic- jak zawsze :P

Witam!

Ostatnio coraz gorszy ze mnie człowiek blogujący, czyż nie? Poprzedni post kto widział, ten widział- obecnie jest cofnięty w publikacji. Dodam jednak, że i owszem, zależy wszystko od sytuacji, mimo, że mi chodziło o dość konkretną. 

Ale lecim, lecim, na sam początek- dla tych co nie zwrócili uwagi tymczasowy, nowy nagłówek. Może kiedyś znajdę ten idealny, teraz jednak zróbmy tak jesiennie.

Zaczynając co u mnie. Dzięki temu, że warsztaty zostały przeniesione na grudzień (więc 8-10 będę w Warszawie, może faktycznie uda się jeszcze zorganizować jakieś spotkanie, niestety nie mogę tego obiecać), przy czym zmaleje ich cena, a podobno pojawią się "dodatkowe niespodzianki" (a przynajmniej takie informacje dostałam)- na dniach powinien pojawić się u mnie Perkoz, z czego cieszę się niesamowicie :D. Oprócz niego będę mieć do pokazania również rząd arabski- który niestety ze mną nie zostanie (nie moja skala) oraz figurkę księżniczki- głównie z myślą o sesjach. Rzędzik z tego co wiem jako jedyny do tej pory został wysłany, więc nie mam pojęcia kiedy będę się mogła tym wszystkim pochwalić już tak "oficjalnie". Na Perkoza mam już plan, zwłaszcza jeśli chodzi o jakąś scenerię, tylko znaleźć kogoś kto by się za niego wziął :>.


Na samym początku dwa zdjęcia Biszkopta z niedzieli, niestety mam do tych zdjęć sporo zastrzeżeń- zwłaszcza kolorystycznie. Tutaj niestety mój błąd, bo mogło wyjść dużo fajniej, no, ale cóż.


Całe szczęście to psisko jeszcze to znosi. Lepiej by mi było co prawda znaleźć jakieś osóbki, które chcą zdjęcia z treningów, ale wiadomo jak to wychodzi :P. A szkoda, bo przeglądałam ostatnio kilka zdjęć z Kochula (tzn. te które robiłam) i muszę przyznać, że część naprawdę mi się podoba! A wierzcie mi lub nie, mówię to o ledwie procencie czy kilku z moich wszystkich fotek ;).

To zdjęcie już dawałam, z linkiem gdzie obejrzeć można
resztę z tego dnia, niemniej w tym pocie chcę jakoś nadrobić
zaległości- więc dodaję jak leci ;).

Swoją drogą, mam nadzieję, że na warsztatach uda mi się coś pofocić, ewentualnie nawet ponagrywać, bo chętnie i o tym zrobiłabym wpis, może nawet jakiś filmik. 

Apropos filmików, najprawdopodobniej (dosłownie na 99 %) w ramach projektu edukacyjnego w szkole będziemy właśnie zabierać się za kilkuminutowe filmy dotyczące koni, w naszej trzy-osobowej ekipie mam nadzieję, że uda nam się zdziałać coś fajnego. Nie jestem niestety profesjonalnym montażystą, ani właściwie żadna z nas, aczkolwiek liczę, że wyjdzie z tego wspomniane "coś fajnego" i będę mogła również wrzucić to na YT, może ktoś z Was chętnie by obejrzał.

Obecnie mamy kilka planów, m. innymi odwiedzić placówkę w której zajmują się hipoterapią, gdzie (oczywiście za zgodą- nie tylko właścicieli) mamy zamiar przeprowadzić niedługi wywiad oraz nagrać wspomniany krótkometrażowy film. Zobaczymy co nam z tego wyjdzie, bo w planach również hodowla koni w Polsce czy też podstawowa pielęgnacja koni, ogólnie podstawowe informacje. Ale zobaczymy, zobaczymy.


Pamiętacie jegomościa z tego postu? Konisko wciąż szuka domu, jak i kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt jego towarzyszy ze stada! Większość do obejrzenia tutaj, w razie czego pamiętajcie, że chętnie trafiają do nowych domów jako przynajmniej dwa osobniki ze stada (a możecie wtedy liczyć na jakiś mały gratisik, wystarczy napisać przy zakupie skąd dowiedzieliście się o sprzedaży :>).


Może nie jakoś rewelacyjne te zdjęcia, ale liczę, że da się przeżyć ;).


Mimo wszystko, nie wiedzieć dlaczego polubiłam tego pana. Ale o tym wspominałam już w jednym z wpisów.




Specjalnie przejrzałam ostatnie notki, o dziwo, nie dawałam tutaj zdjęć Cześka, który od kilku tygodni przecież zamieszkuje już nowy dom! 


 Oraz cztery pozostałe zdjęcia z czwartego września bierzącego roku.


Mało tu dodaję takich "krajobrazowych" a ostatnio robię ich całkiem sporo, mimo, że z marnym skutkiem :<.


Te zdjęcia o dziwo naprawdę mi się spodobały, czasem jakoś tak "lekko" mi się robi te zdjęcia. Aczkolwiek ostatnio wolę fotografować Biszkopta niż figurki, a szkoda.


Też czasem macie tak, że mimo iż dany model lubicie bardzo, bardzo, robiąc mu zdjęcia wychodzi na to, że nie jesteście z nich zadowoleni ani trochę? U mnie tak jest właściwie z większością, Ballou, Chmurek czy nawet quater horse bądź appaloosa. Ale na szczęscie na nie mam jeszcze sporo czasu.


Tak, ten pan równiez się z nami wybrał na zdjęcia w owym czasie! I również szuka domu :D.


O dziwo, tych zdjęć tutaj też jeszcze nie było. A są one przecież z lipca!


Chyba nie trzeba tłumaczyć, że to również był jeden z poranków. W końcu wychodziłam jak było zupełnie ciemno!


Roślinki czasem też się fajnie fotografuje, mam kilka takich które robiło się bardzo przyjemnie. Ale tylko w środowisku naturalnym, w domowych warunkach lediwe wychodzą mi zdjęcia do opisów póki co :/.


Nawiedziło mnie kolejne miasto. Znając życie w ogóle się nie wyprowadzę z Polski, a- o ironio- zostanę jeszcze w tym domu w którym mieszkam obecnie. Ale cóż, marzyć można, zwłaszcza jeśli te plany wydają się w jakimś stopniu realistyczne.


Musę też poćwiczyć nad krajobrazami, pomieszczeniami... Zdjęciami jakich sporo, a ja nawet jeśli dokładnie coś widzę w wyobraźni czy przed sobą, niestety nie umiem tego oddać na pikselach. Czasami ogromnie żałuję, bo naprawdę niektóre widoki...


I sarenka na koniec tej porcji zdjęć!


Czytanie ostatnio idzie mi w mniejszych ilościach, a muszę jeszcze zabrać się za Kamienie na Szaniec, czyli szkolne lektury pozdrawiają ;). Niemniej coś tam udało mi się zobaczyć.

http://cavalloshop.pl/index.html
Jedna z książek Monty Robertsa, naprawdę długo czekałam by chociaż jedna pojawiła się na mojej półce- po przeczytaniu tej z niecierpliwością czekam na kolejne. Niestety, są to jedne z droższych książek jakie chciałbym zakupić, więc obecnie szukam tylko możliwości zamiany. Zwłaszcza, że tutaj udało się dostać ją (w niemal idealnym stanie) za figurkę klaczy pinto z Collecty! 

Rozpisywać się nie będę, bo mogłabym napisać aż za dużo. Po prostu serdecznie polecam, mimo, że niekoniecznie przepadam za książkami o wątku biograficznym, to wręcz zalicza się do biografii (?) jeśli się nie mylę. A mimo to, jest to obecnie jedna z moich ulubionych powieści.


Filmy oczywiście też zdarza mi się oglądać, ostatnio oprócz drugiej częsci Więźnia Labiryntu również obejrzałam Nerve. Cóż, przyjemnie się ogląda, rzekłabym nawet, że ma to jakieś przesłanie ;).


Dwa, nie takie nowe zdjęcia z czarnym tłem oraz jak widać i "podłożem".



Pozdrawiam!
~Zafira

PS zapraszam do przejrzenia rzeczy z Bazarku, piszcie w komentarzach co Wam się podoba najbardziej, co chcielibyście mieć u siebie. Kto wie? Możliwe, że właśnie to będzie do wygrania ;).

4 komentarze:

  1. Czekam na filmik. Zazdroszczę Perkoza! Ogromnie! Gdzie go dorwałaś? Chciałam go na pierwszą AR jednak nigdzie nie spotkałam go na sprzedaż :<. Zdjęcia śliczne, twój Biszkopcik jest bardzo fotogeniczny :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, z drugiej ręki oczywiście :).
      Pojawi się o nim jeszcze wpis, także będzie wiadome więcej. Razem z Biszkoptem dziękujemy!
      Pozdrawiam!

      Usuń

Serdecznie zapraszam do pozostawienia po sobie śladu w postaci komentarza :).
Pozdrawiam!
~Skrzat Ogrodowy (Zafira)