poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Schleich 13 789 - Ogier Tennessee Walking Horse

Witam serdecznie!

Jakiś czas temu miałam możliwość wzięcia udziału w dwudziesto-osobowym (odbyło się losowanie tych osób) konkursie fotograficznym, w grupie na Facebook'u. Organizacja przez N. J. oraz Z. R., sama wysyłka nagrody do mnie przez tą drugą.

Swoją drogą, pierwszy raz przyszła do mnie przesyłka o deklarowanej zawartości! Przyznam, że sama również nigdy tak nie wysyłam- nawet dużo bardziej wartościowych modeli.

Ale cóż, wyjątkowo wzięłam na opis tego horsa co przywędrował za pierwsze miejsce ;).


Figurka jest nowością 2015 roku, coś o czym wiedzą zapewne wszyscy, ale wspomnieć warto- poprzedni przedstawiciel tej rasy ukazał się na tym samym moldzie chociaż pod innym malowaniem w roku 2007 (nr. 13 631).


U mnie, nie licząc roczniaka, jest to pierwszy koń takiej rasy, od tej firmy. Przyznam, że (jeszcze wracając do wycofanych, jak tego modelu jeszcze nie było) chyba zawsze byłam jedną z tej mniejszej części osób, które wolały klacz. Tego ogiera, czy też jego poprzednika nigdy nie miałam wielkiej chęci mieć u siebie, ale teraz muszę przyznać, że coś sympatycznego w sobie ma.

Przyznać jednak trzeba, że organizatorki trafiły o tyle, że nie jest, czy też nie byłby u mnie powtórką ;).

Wydaje mi się jednak, że mimo swoich niedoskonałości bardziej podoba mi się w tej maści, może to wina, że zwyczajnie bardziej podoba mi się taki dobór "kolorystyczny"?


Coś co w tym jelonku chyba najbardziej rzuciło mi się w oczy- przecież on wygląda jak po wizycie kilku kowali! Jego nie odwiedził jeden, który wszystkie kopyta zrobił jednakowo, nie! I chyba najgorsze jest właśnie prawy przód, nie wiem jak innym się podoba, mi najmniej, wręcz wcale.


O dziwo sama figurka i jej ustawienie w jakiś sposób kojarzy mi się z klaczą andaluzyjską (z kalendarza) jaka swego czasu również się u mnie pojawiła.


Nie licząc tego jednego bardzo mocno wyjechanego kopyta (normalnie farba z poślizgiem!) grzywa też ma swoje makamenty, podobnie jak i ogon- przyjrzyjcie się jego początku. Oczy oczywiście jednolicie czarne. Ma cienie, czego nie można powiedzieć o każdej figurce. 

Anatomicznie oczywiście najlepszy nie jest, ale kimże jestem by się na ten temat wypowiadać? Odnoszę jednak silne wrażenie, że przykładowo takie nogi do najrówniejszych nie należą, ale przecież nawet wśród ludzi zdarzają się ci z nierównymi, czyż nie? ;)

Nie wiedzieć dlaczego, koń jest strasznie schludny, chyba właśnie to określenie przeważyło w tym czy go lubię, czy też nie.


Również dzisiaj otrzymał prosty, czarny halterek, który jest chyba trzecim z moich ulubionych, jeśli chodzi o te które zrobiłam. Zdję sobię sprawę, że kawałek leżący na potylicy jest zwyczajnie za długi, nie ukrywam jednak, że póki jest u mnie- taki zostanie. Łatwiej się takim operuje, może nowy właściciel będzie chciał go skrócić.


Dołożyłam później do niego również nie taką krótką linkę, w jakiś sposób zadowolona z siebie jestem, bo tragicznie to nie wygląda. Na ten moment, do niektórych sprzedawanych przeze mnie modeli dodaję właśnie takie halterki, najprawdopodobniej będą jakieś do wygrania również w konkursie, jaki za jakiś czas powinien się pojawić ;).


Pozdrawiam!
~Zafira
PS wiem, mało kto spodziewał się takiego wpisu. Miałam jednak dzisiaj wyjątkowo ochotę na coś tego typu, chyba właśnie przez tego ogierasa... Jakieś propozycje na tymczasowe imię? Zapraszam do proponowania, ta która spodoba mi się najbardziej pojawi się w kolejnym poście!

9 komentarzy:

  1. Też posiadam ten model i bardzo go lubię :3 Według mnie jest lepszy od jego starszego malowania. Bardzo ciekawy opis, halterek prześliczny :> Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, a jeśli chodzi o imię to mój nazywa się Don Pedro :>

      Usuń
    2. Dziękuję, do każdego halterka niestety szczęścia nie mam, do tej pory zrobiłam chyba tylko cztery któe naprawdę mi się podobają, hah.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Gratuluję zwycięstwa! Figurkę posiadam i uważam, że jest bardzo sympatycznym modelem. Z tym kowalem mnie rozbawiłaś nieco, szczerze mówiąc :D Halterki Twojego autorstwa bardzo lubię.
    Co do imienia. Czytając tego posta przyszło mi na myśl, że w sumie to Mankament nawet by mu pasowało.
    Pozdrawiam i życzę deszczu z burzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Cóż, czasem mi się zdarzają takie sytuacje, hah. Miło mi! Mankament, ciekawe i to bardzo!
      Pozdrawiam i serdecznie dziękuję :)

      Usuń
  3. Gratuluję wygranej!
    Gdy zaczynałam swoją przygodę z modelami zawsze chciałam mieć ten model,obojętnie czy we wcześniejszym czy w nowszym malowaniu. Ale z czasem jakoś przestawał mi się podobać,jakoś ta poza niezbyt do mnie przemawia :P
    Konik ma swój urok,prezentuje się bardzo elegancko,ale jak dla mnie aż za bardzo.
    Hah,faktycznie odwiedza go kilku kowali- fajnie to porównałaś. Klasyczny,czarny halter bardzo do niego pasuje :D
    Pozdrawiam!!!
    Emilia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! A mi właśnie nigdy, aż dziwota, że są rzeczy i odczucia, które mimo mijających lat się nie zmieniają. Cóż, fakt faktem nie tak łatwo znaleźć konia właśnie tak "eleganckiego", a czystego tym bardziej. Żółte plamy są złeee :P. Miło mi :D.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Bardzo sympatyczny model, do pyszczka mu w halterku :)
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie zapraszam do pozostawienia po sobie śladu w postaci komentarza :).
Pozdrawiam!
~Skrzat Ogrodowy (Zafira)