Cześć!
Przysięgam, nie wiem jak to się ostatnio dzieje, ale znowu przychodzę do Was z konikami i chyba nawet mogę dodać, że nie po raz ostatni. Zdjęcia z aż trzech dni, natomiast wszystkie modele mogliście już zobaczyć w jednym z poprzednich postów - jordanowskie koniki (KLIK).