CollectA 88 947 - karodereszowaty wałach appaloosa

Cześć!

Post za postem pobijam rekordy jeśli chodzi o odstępy czasu, ale zupełnie poważnie, miałam w połowie przygotowanych pięć postów, ale totalnie nie mogłam się zebrać żeby je dokończyć i posłać w świat, za co strasznie Was przepraszam, bo bardzo chciałabym pojawiać się tu więcej.

U mnie ostatnio dzieje się niby tak wiele, a jednak tak niewiele.

Przeminęły już całe wakacje, które chciałabym powiedzieć, że wykorzystałam w każdym calu, ale niestety tak nie jest. Niemniej, nie było mnie tu dobrych parę miesięcy, a w tym czasie zdążyłam zdobyć trochę nowych dziarek, certyfikat ukończenia szkolenia barmańskiego I stopnia, własną katanę, no i pierwsze egzaminy już za mną. A przede mną klasa maturalna, egzaminy zawodowe i trochę ważnych decyzji do podjęcia.

Także to było te kilka miesięcy w dużym skrócie, zdecydowanie więcej się dzieje u mnie na Instagramie, na którego serdecznie Was zapraszam, ostatnio nawet całkiem sporo koników się tam pojawia, haha (chociaż taki ze mnie influencer że o matko xD) - zafira.kp.

Mold znany nam już z 2011 roku, gdzie przedstawiał się w dwóch maściach, dziesięć lat później pojawił się w jeszcze jednej, a w tym roku mamy do wyboru kolejne dwie. Łącznie pięć malowań na jednej rzeźbie to całkiem sporo, miałam okazję zobaczyć na żywo wszystkie oprócz tej zeszłorocznej + dwa customy i już nie raz przeszło mi przez myśl zbierać congę, haha.

Tak naprawdę nie mam co za wiele o nim napisać, większość z Was pewnie już go ma albo chociaż widziała, nawet jeśli nie w tej maści, to w innej. Ja też niestety wypadałam totalnie z opisów figurek, co wierzę, ze mi wybaczycie, hah.

Malowanie uważam, że nie jest może jakoś szczególne, ale widać dość dużą różnicę między nim a jego starszymi kolegami. Patrząc z pewnej odległości wygląda bardzo schludnie, może odrobinę minimalistycznie? Na pewno chwyta za oko.

Z bliska widać trochę niedociągnięć, zwłaszcza na łbie, niestety mocno widoczna linia odlewu.

Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, jakoby łeb (w ciemniejszych miejscach) był wręcz matowy. I takie odczucia mam patrząc na niego zarówno na żywo, jak i na zdjęciach, a Wy jak to odbieracie?

Post dzisiaj bardzo króciutki, powiedzmy że taki "na rozruch", mam sporo zaległych zdjęć które chciałabym Wam wrzucić w najbliższym czasie, ale jak to wyjdzie - zobaczymy, trochę brakuje tej lekkości co kiedyś, hah.

Koniecznie dajcie znać co o nim sądzicie, czy macie/planujecie? 

Pozdrawiam, prosto z internatu!

i obyśmy zobaczyli się jak najszybciej

Kaja