niedziela, 9 stycznia 2022

Schleich 13 737 - klacz lipicańska

Cześć!

Długo mnie tu nie było, cały czas mam jeden zaległy post, który już w połowie się napisał, ale coś mi nie siada, więc zobaczymy czy tu wyląduje, haha. Dzisiaj coś czego dawno nie było, przyjrzymy się jednej klaczce od Schleicha.

Ta Siwuska pojawiła się u mnie nieplanowana, w ramach zamianki. Przyznam, że chciałam jakiś fajny model pod halterki, ale ta panienka wyjątkowo ma talent do sprawiania, że haltery które mi się podobały, na niej... No, już niekoniecznie, haha.

Także co, zapewne jeszcze będę chciała ją wziąć na jakieś fotki, ale na dłużej ze mną nie zostanie i dołączy do grona figurek które szukają nowych domów.

Skupiając się już na samym modelu.

Figurka przedstawia siwą klacz rasy lipicańskiej, ukazanej w galopie. Jest to nowość z 2013 roku, obecnie już wycofana z produkcji.

Co do samej budowy, nie ma może jakiś rażących błędów, ale widać spod jakiej firmy wyszła. Dla mnie zawsze Schleichy to takie bardziej "koniki do kochania" aniżeli doszukiwanie się wzorców prawdziwych koni. Trzeba jej przyznać, że jest całkiem przyjemna dla oka, myślę, że na odpowiednich zdjęciach też by dużo zyskała!

Nie ma podków ani kasztanów. Kopyta o dziwo nie są po prostu ciemną plamą, jak się dobrze przyjrzeć to widać brązowe próby nadania im jakiegoś ciekawszego wyglądu.

Ogon puszczony luźno, falowany. Grzywa na jedną stronę, zapleciona. Niestety kobyłka nie ma ani śladu po grzywce, co sprawia, że łebek wydaje się taki troszkę płaski.

Jak Wam się podoba kobyłka?

Ja nawet trochę ją widzę jak na czworoboku, kiedy tak sobie spokojnie galopuje.


Wrzucam jeszcze kilka zdjęć skoro już powstały. Nie jestem może z nich jakoś zadowolona, alee...


Przy okazji też można by wspomnieć o minionym roku. 


Z takich okołokońskich, bo właściwie wokół tego się jak do tej pory najbardziej to wszystko kręci. Przyjeździłam chyba najwięcej w porównaniu do wcześniejszych lat, bo wyszło mi ponad 110 godzin na końskim grzbiecie. Szczerze nie wiem jak, bo różnicę czuję żadną, ale co tam.

Udało mi się też wreszcie zdać BOJ (wiem, wiem, niesamowite, haha) i mówię wreszcie, bo ja to w ogóle nie chciałam podchodzić do odznak. No i na szczęście się udało za pierwszym podejściem, niby ten brąz to nie jest nic specjalnego, ale jakoś tak. Plan jest taki, żebym jeszcze w tym roku szkolnym zdała SOJ, ale patrząc po moich obecnych jazdach naprawdę, naprawdę tego nie widzę. Moja podstawowa instruktorka chyba też, heh.

No i co tam jeszcze, z takich ciekawszych wydarzeń, no to ten Hubertus z Bońkiem na początku listopada, a w grudniu jeszcze udało mi się ukończyć (i zdać "egzamin") z kursu lonżowania. Także zawsze coś.


Ogólnie rzecz ujmując, w tym roku wyjątkowo miałam całkiem ambitne (jak na mnie) cele, nawet bym się pokusiła, że te pierwsze dwa dni dobrze zapowiadały 2022. A jednocześnie ten ostatni tydzień wszystkiemu zaprzeczył, także moi drodzy, szczerze jestem ciekawa jak się potoczy w tym roku.


A Wy macie jakieś postanowienia, założenia, cele lub nawyki które chcielibyście wprowadzić w tym roku? Wiem, że to takie pytanie które rok w rok się powtarza, jednocześnie brak takich planów też jest dobry... Jak patrzę wstecz to chyba nigdy nie miałam takiego podejścia jak wchodząc w ten rok, zobaczymy czy to coś zmieni.


Muszę się też pochwalić, że udał mi się sylwester! Naprawdę się cieszę, że tą noc z 2021 na 2022 udało mi się spędzić w gronie ludzi z którymi ostatnio mam naprawdę super relacje. I mam szczerą nadzieję, że chociaż to przełoży się na nadchodzące miesiące, może lata, kto wie.


Powoli też zaczynam myśleć konkretniej nad swoją przyszłością po tej szkole, nad tym czy w ogóle chce pracować wśród koni, nad tym co zrobić z tymi wszystkimi sprawami dla których nie mam jeszcze rozwiązania.


No i co ludziska, nie wiem też jak się będzie toczyło życie tutaj, na Elfim Zakątku, chociaż myślę, że za wiele się akurat nie zmieni. Posty innej niż te figurkowe za bardzo tutaj nie siadają, mi chyba też się je gorzej pisze, ale mam grono trzech modeli i takie super mini plany na ten rok, zwłaszcza na grudzień, haha.

Kto wie, może zorganizujemy też jakoś niedługo jakąś rozdawajeczkę? Robienie innym prezentów ostatnio sprawia mi jeszcze więcej radości, więc zobaczymy, haha.


Serdeczne pozdrowienia, pierwsze w tym roku!
Kaja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie zapraszam do pozostawienia po sobie śladu w postaci komentarza :).
Pozdrawiam!
~Skrzat Ogrodowy (Zafira)