sobota, 23 marca 2019

Breyer Traditional 1464 - Partly Cloudy

Cześć!

Dzisiaj o panience, która gościła u mnie już dwa razy tylko pod innym malowaniem. Tylko jak się ostatnio okazało, wpisu o niej nie było, ale może uda się nadrobić! W każdym razie ta wersja jest chyba moją ulubioną.



Pogodynki to różne malowania, na tym samym moldzie. Ta Panienka należy właśnie do tej elitarnej grupy pod imieniem Partly Cloudy. Dla "zwykłych śmiertleników" zdecydowanie łątwiej było kupić Rhapsodię, ale powiedzmy sobie szczerze, kto dobrowolnie wybiera kare maści? xD

Jeśli chodzi o to moje "zwykłych śmiertleników", kilka lat temu, dorwać taki model, dla polskiego kolekcjonera.. Prawdziwy cud. A ja tą panienkę, to nie dość, że w Polsce to jeszcze z odbiorem osobistym, a się pozmieniało.


Prawdę mówiąc nie za wiele wiem co o niej pisać, bo oprócz tego, że sam mold ma wiele fanów, w tym malowaniu uważam ją za jednego z lepszych Breyerów. Mowa o OF oczywiście.


Sam mold nie nazywa się jednak Pogodynką, a kłusującą arabką. Nikt się pewnie nie domyśla dlaczego, prawda?


Jeśli chodzi o maść - siwo-srokata z jabłkami - tyle się dowiedziałąm przynamniej. O czym warto wspomnieć, u arabów czystej krwi taka maść nie występuje.


Mimo, że uwielbiałam ją od zawsze, to tak się po cihu przyznam, że mold z dnia na dzień coraz mniej mi się podoba, chyba przez tyłek głównie.


Zdjęcia na wprost to takie trochę odgrzewane kotlety, ale po tym jakie miłe rzeczy mogłam przeczytać pod podobnym zdjęciem, tylko Rhapsy, a także udostępnieniu go przez oficjalny profil Breyera.. Żal było nie spróbować powtórzyć, hah.


Chociaż to dopiero to bardziej do tamtego nawiązuje. Niestety odwzorować idealnie mi się nie udało.


W tej skali, od tej firmy jest to również mój czwarty arabek! Podliczać ogólnie wśród tej rasy nie będę, ale jeśli wreszcie się zbiorę i zrobię wpis o surowym Sabanie, to na pewno dam Wam porównanie wielkości z resinem w tej samej skali.


Kotlety, kotlety, kotlety...


Chyba patrząc na te zdjęcia sami opisujecie ją sobie bardziej niż ja Wam, hah.


O czym jeszcze chciałabym wspomnieć, prezenterka pojawiła się u mnie gratisowo, a jest naprawdę fajniutka i estetyczna! A na niej już w ogóle świetnie wygląda, zauważyliście jak bardzo pasuje jej niebieski? A mam jeszcze owijki, napierśnik...


Zdałam sobie sprawę jak mało zdjęć mam prawego profilu, hah.


Z której strony lubicie ją najbardziej?


I przede wszystkim, czy lubicie sam mold? Jeśli tak, które malowanie podoba Wam się najbardziej? :D A na koniec, tarzająca się Chmurka, bo przecież po co cały czas biegać ;)


2 komentarze:

  1. Cudowne zdjęcia, naprawdę piękne. Sama klaczka jest moim małym marzonkiem i liczę, że kiedyś zawita w nasze skromne progi. Mam pytanie,od ilu lat interesujesz się fotografią i robisz zdjęcia?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i szczerze Ci życzę, żeby kiedyś była jedną z Twoich półkowych podopiecznych! Ojenka, tak właściwie nie mam pojęcia, odkąd zaczęłam się bawić w plastikowe koniki to jakieś fotki telefonem (och, stare koszmaryyyy) pstrykałam, ale od kiedy aparatem nie mam pojęcia, haha. I jak lubię mówić, że interesuje się fotografią tak się czasami zastanawiam czy to w ogóle dobre określenie. Bo ja właściwie tylko robię zdjęcia, aż głupio mówić, ale po za samą praktyką to w ogóle się nie doszkalam w tym kierunku, nawet za dużo chociażby nie czytam...

      Usuń

Serdecznie zapraszam do pozostawienia po sobie śladu w postaci komentarza :).
Pozdrawiam!
~Skrzat Ogrodowy (Zafira)