niedziela, 13 września 2020

fascynująca biologia

Hejoszka!

Zawitałam do Was (wreszcie) z kolejnym wpisem, no i nowiuśkimi foteczkami. Robione specjalnie pod konkurs, który odbywa się w mojej szkole. Prawdę mówiąc nie robię sobie co do niego wielkich nadziei, ale miałam okazję to pomyślałam, że spróbujemy. Przynajmniej długopis za udział dostanę, haha.


Pierwsze dwie fotki są z (dosłownie) mojego balkonu. Cała reszta to to co udało się spotkać na krakowskich plantach. Tak! Ponownie zawitałam na zdjęcia do Krakowa. W ostatnim czasie zdarza się to chyba częściej niż przez całe moje życie, haha.


No, ale dobra. Opowiem Wam co nie co o samym konkursie, jak i tym co właściwie u mnie, bo, ciekawostka, nie było nowego postu już prawie miesiąc!


Konkurs, jak zapewne się domyślacie, jest konem fotograficznym, jako, że skierowany jedynie do uczniów biologi w naszej szkole - temat to "fascynująca biologia". I coś co mnie boli najbardziej - zdjęcie podesłane na konkurs nie może być w żaden sposób obrabiane.

A niestety, od kiedy zobaczyłam jakie możliwości to daje, naprawdę ciężko mi zaakceptować moje zdjęcia bez obróbki. Nawet takiej podstawowej. No, może raz na milion. Więc nadziei naprawdę sobie na to nie robię.


Chociaż zdaję sobie sprawę po opinii moich znajomych, że sporo osób mojego sposobu na obrabianie zdjęć nie lubi. No, ale cóż, przyznam, że pewnie nadal się docieram i z programem, i z samym faktem, więc prędzej czy później pewnie pójdę w inny kierunek. Co w sumie już mi się zdarzyło odkąd się w to bawię. 

Więc zobaczymy, póki co nieźle się bawię, efekty mnie względnie zadowalają jak na to co jestem w stanie zrobić, więc staram się nie narzekać, hah.


Swoją drogą, jak Wam się podobają muchy na zdjęciach? Miały być organizmy żywe to są, haha. oczywiście wszystkie zdjęcia tutaj są tykane w Lightroomie. Jedynie Wam podeślę surowe to które poszło na owy konkursik.


A przechodząc do tego co u mnie. 

Ledwo zaczęła się szkoła (w poniedziałek w interku, wtorek rozpoczęcie, środa pierwsze lekcje), wyjeździłam pięć treningów (bo wyjątkowo teraz jak się da to jest plan wsiadania dwie godziny dziennie - co mieliśmy w czwartek i piątek pierwszego tygodnia), zostałam na weekend i w poniedziałek odesłali mnie do domu. Dosłownie.


Ja trafiłam do izolatki jako pierwsza z mojej klasy (bo mi się trochę kasło na lekcji, dyrektor na początku powiedział, że to będzie normalne bo sezon na przeziębienia, ale jedna nauczycielka była innego zdania...), praktycznie w tym samym czasie co ja, bo tego samego dnia została odesłana do domu również moja znajoma z pokoju.

No, a teraz z tego co słyszałam to połowa klasy z przeziębieniem.


Co do tego zdjęcia z pszczółką, właśnie to poszło na konkurs, tylko w surowej wersji. Trochę za mocną tu zrobiłam winetę szczerze mówiąc, ale i tak całkiem lubię tą fotkę. I jestem pełna podziwu dla mojego soniaczka, że tak ładnie to uchwycił


Surowe wygląda tak. Tzn, nadal przycięte z oryginału, bo na tyle przynajmniej było pozwolenie.

No, a ja sobie od tygodnia siedzę w domciu. Przynajmniej w teorii, we wtorek byłam bez śladu praktycznie więc miałam czas żeby te zdjęcia powstały, no i parę innych.


A i żeby było ciekawiej, dzisiaj byłam u znajomej i skończyło się tak, że mi obcięła włosy. Więc. 

Hej, jestem obcięta na kejpopiarę!


Swoją drogą, naprawdę nie spodziewałam się, że tak łatwo o pszczółki i inne owady na zdjęciach. przysięgam, nie siedziałam jakoś długo w tych konkretnych miejscach, mój aparat też nie jest taki, że sekunda i mam zdjęcie, bo wyostrzenie konkretnego punktu to bardzo często żmudny proces.. ale i tak udało się złapać kilka momentów. 

Zawsze takie zdjęcia było dla mnie totalnie mistyczne, przysięgam.


Ale jest to naprawdę fajna zabawa, więc miło będzie kiedyś coś takiego powtórzyć, haha.

W ogóle, robienie czegoś jednocześnie nowego i nie, jest na swój sposób rozwijające. Tak myślę. Kiedy jesteś w stanie się przy czymś dobrze bawić, nawet jeśli efekty nie są dla Ciebie zadowalające, to i tak naprawdę fajne uczucie. Także trzymam kciuki by Wy też mieliście coś takiego, o ile już nie macie, hah.


Tak wracając jeszcze do szkoły, a bardziej do treningów. Były to moje pierwsze jazdy od marca i ilość pracy jaka mnie czeka żeby mój (chociażby) dosiad wyglądał zadowalająco... Naprawdę jest co robić w tym roku i jestem nastawiona na to całkiem mocno. 

Od tego roku mamy mieć stałe grupy na jazdy, z wydzielonymi stałymi trenerami.


I mimo, że trafiłam pod, hmm, opiekę, osoby której najbardziej się nie spodziewałam i szczerze raczej nie chciałam, bo w zeszłym roku raczej nie miałyśmy dobrych relacji. Tak w tym roku jestem tak niesamowicie zadowolona z tych jazd, mimo, że jeżdżę jak worek kartofli, delikatnie mówiąc. To mimo wszystkich tych błędów, mojego ciulowego prowadzenia konia... Kurcze, naprawdę jestem zadowolona z jazd z naszą trenerką. 

I nie spodziewałam się, że kiedykolwiek coś takiego powiem. 

Chociaż zmiana nastawienia też robi swoje, a co do tego ostatnio naprawdę szaleję - gdybyście porównali moje podejście do życia na przykład dwa lata temu, a teraz... Sama nie wierzę, że mogłam się doprowadzić do czegoś takiego.


A to jest naprawdę kozacka sprawa.

Jest mniej rzeczy którymi się przejmuje, mniej rzeczy które są czarne i białe. Nawet jak coś mi się nie podoba, nie mam potrzeby robienia z tym czegoś, albo narzekania komuś na to. I na całe moje obecne podejście mam jedno słowo które określa to idealnie, a którego niekoniecznie mogę tu użyć.

Jesteśmy family friendly, pamiętajcie.

Ale żyje mi się teraz zdecydowanie lepiej, nie ma już tylu rzeczy które mogą mnie jakoś wyrzucić z dobrego toru i mimo, że nadal nie znam sensu życia, tak.. nie obchodzi mnie to. Tak po prostu, no, przynajmniej dopóki nie mam jakiegoś naprawdę gorszego dnia. Ale staram się do tego nie dopuszczać.


Moje słowa wyżej mogły być dla wielu niezrozumiałe, także bardzo za to przepraszam. Ale trochę nie wiem jak inaczej to opisać. Myślę, że jak kiedyś zmądrzeję to i tak pojawi się na ten temat jakiś dłuższy wątek, może nawet osobny wpis.



Dzisiaj ponownie, krótko, o wszystkim i o niczym. Ale chciałam się z Wami nowymi fotkami podzielić jak najszybciej, bo chciałabym się wreszcie zaangażować i w szkołę i w parę innych rzeczy, więc nie wiem jak byłoby z moim pisaniem tutaj. A tak to, jestem zadowolona, że ten post się ukazał. I mam nadzieję, że Was też to ucieszy, haha.

No i jak zawsze, śmiało piszcie które foty są Waszymi ulubionymi! Do moich faworytów na pewno trafiają te zielone liście (przy których praktycznie nic nie zrobiłam jeśli chodzi o obróbkę) i tą ostatnią stokrotkę też całkiem lubię, hah.

Pozdrawiam!
Kaja


10 komentarzy:

  1. Mi się strasznie podoba stokrotka! Reszta zdjęć też piękna, ale ona to szczególnie! Aż zazdroszczę tak pięknych miejsc, bo jeżeli chodzi o moją okolicę to… Eh, szkoda mówić (chociaż jest kilka pięknych miejsc!).
    Życzę Ci powodzenia w konkursie i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie struuuumyyyyyyk płynieeeee z wolnaaaaaaa, stokroooootkaaaaaa rosłaaaaaaa polnaaaaaaa... Bardzo dziękuję! Co do miejsc w Twojej okolicy, co prawda nie wiem jak to wygląda, ale myślę, że i tak nie warto skreślać, czasami warto dać szansę, a może znajdzie się coś ciekawego. Czasami właśnie to co najmniej ciekawe okazuje się najciekawsze :D
      Bardzo dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  2. Trzecie zdjęcie od końca jest przekozackie, dla mnie wygrywa ten post. Jak zawsze z ciekawością przeczytałam co tam słychać, i rada jestem że okej :-P
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dlatego bardzo się cieszę, że miałam szansę taką fotkę zrobić! Zwłaszcza, że akurat przechodziłam alejką gdzie miałam schowany aparat, haha. Bardzo mi milutko! Również pozdrawiam!

      Usuń
  3. Tak swoja drogą, jak można się z Tobą skontaktować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najprościej myślę, że przez instagrama :D (zafira.kp)
      Jak nie tam, to spokojnie można pisać na maila, bo nauczyłam się wreszcie żeby go codziennie sprawdzać (albo przynajmniej prawie codziennie) - kajazajac@gmail.com ^^ Facebooka bym mogła podać, ale tam łątwiej znaleźć nie tą osobę której szukasz, więc zostawiam te dwie formy.

      Usuń
  4. Jak zwykle przepiękne zdjęcia! Miło się patrzy na takie zbliżenia i niecodzienne ujęcia. Gratuluję wyczucia! Najbardziej zachwyciła mnie róża z pszczołą, a także liście i czerwone kwiaty na czarnym tle. Podobają mi się też zbliżenia z gołębiami :) Właściwie każde z tych zdjęć ma coś w sobie! Czekam na więcej! ;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie dziękuję! Przyznam, że dla mnie też to była niecodzienna robota, haha. Jak tylko będzie co to na pewno wrzucę więcej :D
      Pozdrawiam również!

      Usuń
  5. W takim razie trzymam kciuki za konkurs! ;) Mnie do gustu bardzo przypadło 15 zdjęcie - cudo <3
    Pozdrawiam
    NikaTi
    https://siren-singing.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Co prawda wyniki już znam i cóż. Bywa w życiu, że nic nie wpada, hah. Również pozdrawiam!

      Usuń

Serdecznie zapraszam do pozostawienia po sobie śladu w postaci komentarza :).
Pozdrawiam!
~Skrzat Ogrodowy (Zafira)