czwartek, 25 maja 2023

jeszcze żyję

Cześć!

Na ogół, mam masakrycznie dużo zaległych zdjęć.

Właściwie jak mam być zupełnie szczera, to sama nie pamiętam już jakich zdjęć tu nie było, a jakie się pojawiły. Zwłaszcza, że część chciałam rozdzielić na osobne posty, ale co wyszło to wyszło. Jak zwykle, przepraszam za to jak długo mnie nie było.

W roboczych mam chyba z dziesięć nieskończonych wpisów!

22-02-2023


Przyznam, że większość obrazków tutaj jest z tych dni, kiedy przechodziłam jakiś kryzys fotograficzny i nie umiałam za grosz się dogadać z aparatem, więc...


Dzisiaj mamy piątkę zwierzaków; dwa źrebaki TWH, klacz arabską, ogiera luzytańskiego i wałacha appaloosa. Oczywiście, co pewnie nikogo nie zdziwi - wszystkie są z Collecty. O wszystkich miał pojawić się dedykowany wpis, ale doczekała się go jedynie klacz arabska, o której możecie poczytać TUTAJ


14-02-2023


Powrót po takiej przerwie, do zdjęć, był naprawdę, naprawdę trudny, haha. Zdecydowanie nie udało mi się wtedy wykorzystać potencjału miejsca.



Na szczęście, widzę co poszło nie tak i mam pomysły jak można byłoby to teraz rozegrać.



A ja tu trochę streszczę, co się u mnie działo przez te kilka miesięcy.


Jeszcze w zeszłym roku, po tym jak przełożyli mi egzamin z 23 grudnia na 30, udało mi się za pierwszym podejściem zdać państwowy egzamin na prawo jazdy, dzięki czemu dzień później było co świętować na sylwestrze, haha.


Na początku stycznia, idąc ciągiem egzaminów - drugi i ostatni egzamin zawodowy. Kwalifikacja instruktora jeździectwa zaliczona na 98% z praktyki! 




Prawie bym zapomniała, czternastego stycznia udało się zrobić nowy (i jak dotąd najnowszy) tatuaż, który pewnie na długo będzie moim ulubionym, haha.


Pod koniec lutego zawitałam na trzy dni do Warszawy, by zabawić na warsztatach tematycznych w Ogólnopolskiej Szkole Barmanów. Także do pliku certyfikatów dołączyły takie jak; "Dewar's - o beczkach dla ciekawych", "Stwórz swój własny gin" oraz "Single Malt z John Dewar & Sons". Na tych środkowych, czego można się spodziewać po nazwie - miałam okazję kupażować swój własny gin.

Mam w głowie, że te kierunki nie do końca pasują do tego bloga, ale to pokazuje w jakie niespodziewane ścieżki czasami prowadzi życie, hah.


W marcu wybraliśmy się szkolnie na wycieczkę, jak ktoś nie miał jeszcze okazji zwiedzać zamku w Pszczynie to serdecznie polecam. Sama mam nadzieję, że uda mi się tam kiedyś wpaść z aparatem.



Dwudziestego drugie marca odbył się też końcowe egzaminy z  kursu, który ciągnął się od stycznia! I tutaj udało się je zdać za pierwszym podejściem, także kolejny z papierów to "Specjalista ds Kadr i Płac". W ramach ciekawostki mogę dodać, że byłam na tym kursie jedyną osobą spoza ekonoma, haha.


Dwudziestego ósmego kwietnia nastąpiło zakończenie roku szkolnego.

I w ten sposób (prawie - bo przed nami matury!) pożegnałam się z czterema latami w Jordanowie, na kierunku technik jeździectwa. Do teraz nie mogę uwierzyć, jak szybko to minęło oraz jak bardzo, już teraz, mi tego brakuje.



Cztery lata tworzą ogrom wspomnień, lepsze i gorsze, ale przyznam, że niektóre sytuacje chciałabym przeżyć jeszcze raz. Teraz pozostaje mi próbować tworzyć nowe, równie dobre wspomnienia, hah.


06-04-2023

Wskakujemy w (chyba) moich faworytów, jeżeli chodzi o dzisiejsze zdjęcia.


Początek maja to początek maratonu maturalnego. Wyników z części pisemnej jeszcze nie posiadam (czekanie do lipca momentami naprawdę boli), ale nie spodziewam się, że będą niesamowite. Rozszerzenia z angielskiego i polskiego zepsułam jak się tylko dało, więc wyniku nawet nie obstawiam. 

Natomiast część ustna to kolejny moment, kiedy muszę się troszkę poprzechwalać, nie wiem jak, ale język polski zdałam na 100%!


Natomiast wszystkie te ostatnie egzaminy utrwaliły mnie w przekonaniu, jak dużo szczęścia mam w życiu. Chociaż obstawiam, że studia porządnie je zweryfikują.




A właśnie, studia.

Moje życie dość mocno zwolniło po maturach, ale raczej ja odczuwam to przez to jak bardzo zmniejszyła się ilość osób wokół mnie. Przez to, weekendowy Magnificon w piątek, przebodźcował mnie za wsze czasy, haha.

Przyszłość, która najpewniej niesie za sobą jakieś studia, to dla mnie póki co nieodkryte karty. Zwykle mówię o moich planach, bądź bardziej pomysłach, na lewo i prawo, tym razem sobie odpuszczę. Im więcej pomysłów, tym mniejsza pewność co do ich realizacji, jak coś się zaktualizuje w tej sprawie, to mam nadzieję, że będę mieć okazję Wam napisać.

Taki pamiętniczek się tu tworzy, nie ma co.

08-04-2023


Mamy już ostatnią datę na dzisiaj!


Nie da się ukryć, że dużo ujęć się powtarza - w całym wpisie. Odnoszę wrażenie, że jak na moje zdjęcia, pojawiło się dość dużo pionowych, gdzie zdecydowanie w przypadku figurek, wolę te drugie. Niemniej, przy wyborze później mam ciężką decyzję, bo uważam, że i jedne i drugie kadry mają sobą coś do zaoferowania. 


Chociaż ich powtarzalność nie dotyczy tylko relacji pion-poziom, jak widać często też lubię ustawiać figurki w tych samych miejscach, z tej samej perspektywy, jeśli uznam to za korzystne, haha.



Wiem, że za oknem pogoda coraz cieplejsza, słońce coraz jaśniejsze. Zdjęciami wracamy raczej do pochmurnych, ciemnych dni, na pewno każdy za nimi tęskni ;)


Swoją drogą, które wydanie tego wałaszka podoba Wam się najbardziej? 





W mojej opinii, te źrebaki świetnie ze sobą współgrają.


Jest kontrast pomiędzy niebieską a różową kolorystyką, która przemawia do Was bardziej? Niebieska wydaje mi się dość ciemna, ale chyba jednak wygląda realistyczniej, chociaż różowa wydaje mi się pod jakimś względem ciekawsza.



I powrót do lasu.


Mnóstwo powtarzalnych kadrów. Początkowo niektóre z tych zdjęć miały posłużyć do opisu konkretnych modeli, ale jak widać, plany się zmieniają.




Pamiętam jak widząc arabkę w zapowiedziach na nowy rok, podobała mi się chyba najbardziej. Wręcz nie mogłam się doczekać żeby ją przygarnąć i zabrać na jakieś zdjęcia.



Z biegiem czasu uważam jednak, że to jeden z tych modeli, z którymi trudniej mi się było dogadać, haha.


Post długi, ale to ze względu na te wszystkie zaległości, lubię tu wrzucać te mniej i bardziej udane zdjęcia - Elfi Zakątek chyba robi troszkę za taki pamiętniczek. 



Pozdrawiam wytrwalców, zwłaszcza takich co jeszcze tutaj czasami zajrzą, haha,

Kaja

6 komentarzy:

  1. Gratuluję pomyślnie zdanych egzaminów i ciekawych doświadczeń! Chyba każdy blog, który kiedyś był stricte modelarski w mniejszym lub większym stopniu staje się pamiętnikiem, także ręczę, że nikomu to nie przeszkadza :P
    Fotki mają klimat... taki niepewny, trochę mroczny. Pasują mi wyjątkowo.
    Btw, sporo tych końskich łebków - wracasz do kolekcjonerstwa?
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami nawet fajnie spojrzeć wstecz i zobaczyć przez jaką część życia te blogi nam towarzyszą, haha. Ja jak teraz myślę, że jestem w mniejszym i większym stopniu wśród blogowych społeczności odkąd miałam 10 lat, a zaraz idę na studia... Oj leci czas, aż zbyt szybko.
      Łebki się pewnie będą co jakiś czas pojawiać, bo nadal mam wśród znajomych ludzi którzy figurki posiadają i czasami pożyczają albo nawet je dostaję, żeby się nimi chwilę 'pobawić' i znaleźć im nowy dom, hah. Ale podtrzymuję, że do kolekcjonerstwa nie wracam. Możliwe, że szukam wymówek, ale chyba trochę się boję i nie byłoby to tak komfortowe jak kiedyś + dążę obecnie do tego, żeby mieć jak najmniej rzeczy, a kolekcjonerstwo trochę z tym koliduje, haha.
      Co prawda nie wiem czy w taką pogodę jaką mamy teraz można nazwać odpowiednią do cieplutkich pozdrowień, ale
      pozdrawiam równie cieplutko i przesyłam hektolitry chłodnej wody do wypicia!

      Usuń
  2. Świetne zdjęcia, jak zwykle klimatyczne.
    Co do życia, skup się na sobie, trzymam kciuki za wszystkie marzenia i plany na życie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      A z życiem jak to z życiem, niby się skupiam na sobie, niby nie. Niby mam jakieś plany, ale w sumie to czas sam pokazuje gdzie mnie to życie prowadzi, haha.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Dołujące trochę, że ostatnio wiele blogów konikowych ma vibe ,,hej, jednak nie umieram jeszcze". Chociaż w końcu to znak że żyją c;
    Jak zawsze fajne zdjęcia, chociaż moim zdaniem pierwsze zdecydowanie jest najlepsze, ma w sobie to coś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze powiem, że ten tytuł był totalnym przypadkiem. Początkowo w ogóle zapomniałam go wpisać i zmieniłam to dopiero po publikacji, nie mając na to akurat żadnego planu >.<
      Zgadzam się z tym, że trochę to dołujące, wręcz trochę niechętniej się wchodzi na te blogi, takie odnoszę wrażenie. Jednocześnie sama póki co z tym nic nie zrobię, jednocześnie z wielu i niewielu powodów, hah.
      Bardzo dziękuję, pierwsze to akurat chyba moje ulubione z tego wpisu :D
      Pozdrawiam!

      Usuń

Serdecznie zapraszam do pozostawienia po sobie śladu w postaci komentarza :).
Pozdrawiam!
~Skrzat Ogrodowy (Zafira)