piątek, 8 lutego 2019

Letnie promienie wiosennego spaceru podczas kończącej się zimy w jesiennych barwach

Cześć!

Zaszalałam dzisiaj z tytułem, zwłaszcza, że nienawidzę takich dlugich, ale chyba można wybaczyć :P Dzisiaj na zdjęcia poszłam właściwie tylko ze względu na te kuszące promienie słońca. I naprawdę nie sądziłam, że tak mi brakowało fotkowania.



Obydwa modele były opisywane na blogu niedawno, o klaczy więcej tutaj - KLIK, a o wałachu tutaj - KLIK.


Ta niewinna klacz, przeze mnie nazywana Klacz Matka (może kiedyś dostanie lepsze imię, ale póki co się nie spieszę) zyskuje coraz więcej fanów. Nie jedna osoba mi już pisała, że chętnie by ją przygaręła, hah.


Najprawdopodobniej zostawiam ją w takiej wersji, kiedyś fajnie byłoby tylko to uszko naprawić. Bo za wiele to się z nią nie zrobi niestety.


Mareczek jak już pisałam, ma swoją dobrą stronę. Właśnie za taki uważam jego prawy profil.


Zdaję sobie sprawę, że to błąd dawać tyle podobnych zdjęć, ale niestety :P I tak Was pocieszę, bo było ich ponad sto, a skończyło się na pięćdziesięciu dwóch.


A co sądzicie o takiej kolorystyce? Nie ukrywam, że (w zależności od Waszych monitorów) u mnie na telefonie są wręcz przesycone. Na laptopie kolejno, są naprawdę delikatne odcienie. Delikatne, przyjemne, takie pachnące latem.


Swoją drogą, luźno myślałam nad zorganizowaniem wreszcie jakiegoś konkursu/rozdawajki, tylko nie jestem jeszcze pewna jakby to miało wyglądać. Tradycyjnie chciałabym to zorganizować tutaj, ale powiedzmy sobie szczerze - Blogger w naszej tematyce już nieco wymiera ;)


Zbliżenie.


Najprawdopodobniej zrobię również mini-książeczkę z radami odnośnie fotografowania modeli. Raczej na mój użytek, pamiątkowo, bo chyba nie ma co tego sprzedawać, a na rozdawanie z kolei mnie nie stać :P Chociaż, dorzucając jako nagrodę w konkursie...


Ale mimo wszystko, nie jestem pewna czy robię na tyle dobre zdjęcia by faktycznie miało to większy sens, ale dla siebie.. Czemu nie!


Uwielbiam u niej tą delikatność, mimo niewielu detali naprawdę jest jednym z moich ulubionych modeli.


Zastanawiałam się w sumie nad jej rasą. Lekko przypomina mi arabka, ale najbardziej dla mnie to taka rodzinna klacz rekreacyjna, z tym, że w ciąży. A Wy jak myślicie?


Co Wy najchętniej chcielibyście jako nagrodę w konkursie/rozdawajce? :)


Krzywe, krzywe, wiem. Ale na laptopie nie mam jak wyprostować obecnie. Właśnie dlatego, część zdjęć w odmienionej wersji możecie zobaczyć na profilu na Instagramie @kajography.


A konto, mimo, że odzyskane w tym tygodniu, naprawdę się rozwija, są już pierwsze osoby które kuszą się o napisanie miłych słów, za co serdecznie dziękuję. Jedna osoba nawet wspomniała mnie w swojej realacji!


Pozdrawiam!
~Kaja/Zafira/SkrzatOgrodowy
PS dzisiaj przyszedł mi bilet na Pyrcon, więc widzimy się w Poznaniu już w kwietniu!

2 komentarze:

  1. Przyjemnie się ogląda te zdjęcia, podoba mi się zwłaszcza ostatnie - serio letnie. Jeśli chodzi o klacz... angloarab? (W ogóle kojarzy mi się z arabką od naszej Any, takiej konkretnie jasnokasztanowatej.)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi! Właśnie o tym samym wspominałam, strasznie kojarzy się z tą arabką. Cieszę się, że nie tylko ja to dostrzegam!
      Pozdrawiam!

      Usuń

Serdecznie zapraszam do pozostawienia po sobie śladu w postaci komentarza :).
Pozdrawiam!
~Skrzat Ogrodowy (Zafira)