piątek, 25 grudnia 2020

21.12.2020 - pierwsze słońce

Witajcie!

Czas na trzeci pościk z foteczkami i może nadejdzie wreszcie czas na coś innego, haha. Zobaczymy. Ostatnio ciągle zaczynamy od tinkera, więc dzisiaj zdjęcie tytułowe przejmuje konik treningowy, zapraszam!

Oj, ja wiem, że te tytuły mocno przesadzone ostatnio, ale musicie mi to wybaczyć, jakoś mi tak pasują, wyglądają jak trylogia, haha.

Już na wstępie z grubej rury, to zdjęcie wyżej jest zdecydowanie moim ulubionym chyba z wszystkich trzech dni :D

Aż mnie kusi, żeby Wam pokazać jak wygląda mój ogród, może wtedy zrozumiecie dlaczego tak bardzo jestem zaskoczona efektem jaki udało się uzyskać, haha. To chyba pierwsze moje zdjęcie w takim klimacie, aż mi się kojarzy z klimatem deszczowym.

Druga fotka, która mimo, że bardzo podobna i tak musiała się tu znaleźć. Mimo, że jak dla mnie przegrywa z tą pierwszą (właściwie drugą w całym poście..?) to i tak nie umiem jej odrzucić.


Słońce, pozostałość po deszczu i jakieś resztki mgły robią swoje, prawda? Ja się chyba aż zakochałam, a wierzcie mi lub nie, mało kiedy jestem aż tak zadowolona z efektów jakie udało się uzyskać! Dosłownie obrabiając takie foty zakochuję się w fotografii na nowo. Mam nadzieję, że kiedyś i przy czymś innym niż figurki będę taka zadowolona, trzymajcie kciuki!

Nie wiem czy wiecie, ale fotografia produktowa to coś z czym na pewno chciałabym mieć więcej do czynienia! I przy okazji, że mam cztery breloczki z serii Haikyuu którym akurat też próbuję znaleźć nowego właściciela (dawno się tu nie pokazywałam z tej strony która interesuje się anime, prawda? wybaczcie, będzie tego jak najmniej, haha) to stwierdziłam, że wezmę je ze sobą. A co tam, próbować warto.





I powiem szczerze, mocno się zdziwiłam, bo nie poświęciłam im dużo czasu (autentycznie, jak wiesz, że zaraz zajdzie słońce to człowiek jednak większą uwagę przykłada do koników, haha), a efekty są całkiem zadowalające, zwłaszcza jak na zdjęcia które potrzebuję tak naprawdę tylko na Vinted, haha.



Trochę mi srokacza prześwietliło, za co przepraszam najmocniej, bo wiem, że średnio się na to patrzy. Tego mi się niestety nie udało opanować tak by poradzić sobie z białymi plamami w każdej sytuacji. Niestety.


Na koniec dwa najsłoneczniejsze zdjęcia, nie są to może moje ulubione klimaty, ale ta szczątkowa ilość jeszcze mi nie przeszkadza, haha. A, że zaczęliśmy podobnym zdjęciem, to skończymy takim, a co!

Pozdrawiam!

PS która sesja z tych trzech przypadła Wam najbardziej do gustu, a może macie jakiegoś ulubieńca z dzisiejszej? Będzie mi miło jeśli się podzielicie opinią i bardzo, bardzo dziękuję osobom, które jeszcze tu zostały i czytają i komentują :D

2 komentarze:

  1. Uwielbiam wszystkie zdjęcia z tego posta, ale drugie jest najprzyjemniejsze. :3

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie zapraszam do pozostawienia po sobie śladu w postaci komentarza :).
Pozdrawiam!
~Skrzat Ogrodowy (Zafira)